Po 12 latach w Wielkiej Brytanii odnalazła się w Zbych-Pol & Mobet

Poznajcie Ewelinę Jabłonowską, Specjalistkę ds. Obsługi Klienta i Rozliczeń w firmie Zbych-Pol & Mobet. Ewelina przyszła do naszej firmy po 12-letnim pobycie w Wielkiej Brytanii i założeniu tam rodziny. Z tęsknoty za rodzinnymi stronami, postanowiła jednak wrócić. Obowiązki zawodowe dzieli z wychowywaniem wraz z mężem trójki dzieci, a także prowadzeniem własnej działalności gospodarczej.

Ewelina, od kiedy pracujesz w firmie Zbych-Pol & Mobet i jakie stanowisko zajmujesz?

– Pracuję tutaj od sierpnia 2022 roku a stanowisko, które obejmuję to Specjalista ds. Obsługi klienta betonu towarowego i rozliczeń. Jestem sprzedawcą – polecam, doradzam, opowiadam o zaletach naszych produktów, o właściwościach użytkowania, o pielęgnacji, a to wszystko to nasz wyrób betonowy, beton towarowy, mieszanka betonowa – na pozór różne nazwy, a jedno zastosowanie. Zanim dojdzie do finalizacji zamówienia i dostarczenia betonu na budowę przeprowadzam wywiad z klientem, podczas którego uzyskuję odpowiednie informacje dotyczące specyfikacji betonu.

Jakie były Twoje początki w naszej firmie?

– Nowa praca to nowe wyzwanie! Branża budowlana to dla mnie zupełnie coś nowego, coś z czym wcześniej nie miałam nic wspólnego. Chudziak? Podsypki? Stabilizacje? Czarna magia. Pamiętam, że na kilka dni przed rozmową kwalifikacyjną próbowałam dokształcić się w dostępnych na rynku klasach betonu: C8/10, C12/15 itd. Naprawdę nie wiedziałam, co one oznaczają. Ważna jest jeszcze frakcja kruszywa 2/8 drobne, 8/16 grube czy na skale łamanej (granit) czy też na otoczakach (żwiry). No i najważniejsze – konsystencja betonu: S1, S2 czy S3. Jeden załadujesz na wywrotkę, łódkę, a z innym pojedziesz ładując go w betonomieszarkę.  Jak teraz o tym pomyślę to sama się z siebie śmieje. Tego wszystkiego nauczyłam się już w pierwszym dniu pracy.

Powiedziałaś, czym się zajmujesz jeśli chodzi o obsługę klienta. Powiedz jeszcze proszę o rozliczeniach.

– Od stycznia 2023 roku dodatkowo oprócz obsługi naszych klientów przejęłam wszystkie rozliczenia wyprodukowanych elementów prefabrykowanych i betonu towarowego. Krótko mówiąc, wszystko co wyjedzie z naszego zakładu muszę “ubrać” w fakturę VAT i dostarczyć ją do klienta. Zakres zamówień robi wrażenie. Wystarczy spojrzeć na nasz plac wypełniony elementami gotowymi do załadunku. Za to zadanie odpowiedzialny jest Dział Logistyki, z którym mam zaszczyt pracować.

Czyli można powiedzieć, że dość szybko się sprawdziłaś, po krótkim czasie zajmowałaś się dodatkowo rozliczeniami.

– Widocznie tak (śmiech)

No właśnie wracając do powyższej odpowiedzi, pracujesz w dziale handlowym, ale klientów obsługujesz właśnie w budynku Działu Logistyki.

– Dokładnie tak jest. Mój Dział Handlowy znajduje się w zupełnie innym budynku, natomiast moje miejsce pracy jest tuż przy wjeździe na wytwórnię, co na pewno jest komfortowym rozwiązaniem, szczególnie dla naszych klientów.

Co jest najtrudniejsze w pracy na tym stanowisku?

– Na początku wszystko wydaje się być trudne. Tak też było u mnie. Stałam się częścią nowego środowiska pracy. Proces adaptacji wymaga czasu, ale uważam, że dość szybko udało mi się zaaklimatyzować. Karolina, która obejmuje stanowisko Koordynatora produkcji i dystrybucji betonu wzięła mnie pod swoje skrzydła i została moim mentorem. Do dziś dzieli się ze mną swoim wieloletnim doświadczeniem i wskazówkami. W biurze tworzymy skoordynowany, 6-osobowy zespół: ja, Karolina, Magda, Marta, Renata i Piotr, w którym każdy jest zaangażowany w swoją pracę i pomimo krótkiego stażu czuję się częścią całości. A gdy dopada nas jakiś kryzys, ratuje nas czekolada (śmiech).

Dowiedziałem się ostatnio, że przez wiele lat byłaś za granicą i praca w Zbych-Pol & Mobet jest Twoją pierwszą pracą po powrocie do kraju. Opowiedz o tym.

Tak, zgadza się, nie było mnie tutaj. W 2009 roku wyjechałam na wakacje do Szkocji. Dużo osób wtedy wyjeżdżało właśnie do Szkocji. Tak zostałam 12 lat. Założyłam rodzinę, jestem mamą trójki dzieci urodzonych w Wielkiej Brytanii. Nigdy nie planowałam powrotu do kraju, tam było nasze miejsce na ziemi, ale życie tak się potoczyło, że zaczęłam tęsknić za rodziną. Zadzwoniłam do mamy, że wracam i po miesiącu stanęłam w drzwiach z uśmiechem na twarzy.

Tutaj w okolicy Mogilna są Twoje rodzinne strony?

Tak, z kolei mój mąż jest białostoczaninem.

A jak odnalazły się w nowej rzeczywistości Wasze dzieci?

To nie było dla nich łatwe. Potrafiły mówić i czytać w języku polskim, ale nie potrafiły myśleć w naszym, ojczystym języku. Krok po kroku mimo upływającego czasu walczymy o lepsze jutro. Jestem optymistką i pozytywnie patrzę w przyszłość. Myślę, że to bardzo pomaga mi w kontaktach z moimi dziećmi. Nie jest to jednak łatwe. W naszym domu rozmawia się w dwóch językach – ze mną tylko po polsku, z tatą po angielsku. Często wsiadamy w samolot i wracamy do “ich” domu, bo mój i męża jest tu w Polsce.

Czy miałaś jakiś problem by wejść na polski rynek pracy?

Myślę, że nie miałam tego problemu. Zapisałam się w Urzędzie Pracy jako bezrobotna, a tam zaproponowano mi staż w Urzędzie Skarbowym. Potem trafiłam tutaj.

Ale miałaś też wcześniej jakąś historię zawodową, jeszcze w Wielkiej Brytanii?

Oczywiście, pracowałam w branży modowej, w firmie Next Direct, w dziale logistyki. Zajmowaliśmy się dostawą ubrań na cały świat.

A co robisz poza pracą? Jak znajdujesz w tym wszystkim czas dla siebie?

Siłownia to moje drugie imię. Może i nie jestem sportsmenką, ale tam nabieram siły na każdy kolejny dzień. A w sezonie kiedy zaczyna się maj – prowadzę własną firmę. Wynajmuję dmuchane zjeżdżalnie. Jestem wtedy przedsiębiorcą sama dla siebie. Sołectwa, pikniki szkolne, imprezy urodzinowe – to ja i moja prywatna Obsługa Klienta.

Jak to wszystko pogodzić?

Dobra organizacja czasu to podstawa. No i mąż, który gotuje!

Na koniec, jaką receptę miałabyś dla nowych osób, które przychodzą tutaj do pracy?

Powiem na swoim przykładzie. Ważna jest pewność siebie. Nie można bać się ani ludzi, ani pracy. Dobre nastawienie, chęć nauki i komunikacja, która jest bardzo ważna w naszej firmie. Za produkt odpowiedzialni są ludzie – ja sama nie opracuję recepty, nie wyprodukuję betonu czy danego elementu. Nie dostarczę materiałów na budowy. Jesteśmy dużą firmą, ale każdy ma ze sobą coś wspólnego. Trzeba jednak w tym wszystkim pamiętać, że wszystko zaczyna się na kliencie i na kliencie się kończy. Zadowolony klient to zadowoleni my.